Dzisiaj zapraszam na pyszne aromatyczne kacze uda duszone w winie i pomarańczach. Z dodatkiem suszonych śliwek, pachnące kardamonem, podane z kluseczkami śląskimi i pikantną marchewkową surówką stanowią znakomity pomysł na niedzielny obiad.
Do przygotowania dania użyłem:- 4 kaczych udek,
- 2 pomarańczy,
- 1 limonki,
- 150 gram suszonych śliwek,
- 0,5 litra czerwonego półwytrawnego wina,
- 3 marchewek,
- 1 jabłka,
- 1 kg ziemniaków,
- 150 gram mąki ziemniaczanej,
- 2 jajek,
- 3 cm korzenia imbiru,
- 50 gram masła,
- pęczka natki świeżej kolendry,
- 3 łyżeczek mielonego kardamonu,
- 3 goździków,
- 4 liści laurowych,
- soli,
- świeżo mielonego czarnego pieprzu,
- oliwy.
Przygotowanie dania rozpocząłem od zamarynowania ud kaczki, co istotne przyprawiłem je tylko od strony mięsa, nie posypując przyprawami skóry, co spowodowałoby przypalanie się przypraw podczas podsmażania mięsa. Mięso natarłem 3 łyżeczkami mielonego kardamonu, niewielką ilością soli i świeżo zmielonego czarnego pieprzu, po czym odłożyłem je do lodówki na 40 minut. Po tym czasie na patelni rozgrzałem około 4 łyżek oliwy i na gorącej oliwie ułożyłem zamarynowane kacze uda skórą do dołu. Mięso podsmażałem, aż skóra stała się lekko rumiana, po czym odwróciłem je na drugą stronę i dosłownie przez minutę podsmażyłem je również od strony mięsa, po czym zdjąłem uda z patelni.
Do dużego garnka wlałem 0,5 litra czerwonego półwytrawnego wina i dodałem do niego 150 gram suszonych śliwek oraz trzy goździki w całości oraz cztery lekko pokruszone liście laurowe. Pomarańcze wyparzyłem, pokroiłem na ćwiartki i również dodałem je do garnka wraz z podsmażonymi wcześniej kaczymi udami. Całość zagotowałem na dużym ogniu, a następnie zmniejszyłem płomień i dusiłem pod przykryciem przez półtorej godziny. Po tym czasie zdjąłem pokrywkę i dodałem do dania 50 gram wyjętego z lodówki masła, aby uzyskać kremową konsystencję sosu. W razie gdyby w czasie duszenia sos był zbyt gęsty należy dodać do niego odrobinę czystej wody, gdyby zaś był on za rzadki, należy gotować go bez przykrycia w celu odparowania nadmiaru płynu i zagęszczenia sosu.
W międzyczasie, podczas duszenia mięsa przygotowałem kluski śląskie. W tym celu ugotowałem kilogram obranych ziemniaków i jeszcze ciepłe przecisnąłem je przez prasę. Dodałem 2 jajka i 150 gram mąki ziemniaczanej i wyrobiłem z nich gładkie ciasto. Ciasto podzieliłem na 4 części, z których uformowałem rękoma podłużne wałki o średnicy około 3 cm. Wałki te pokroiłem na około dwucentymetrowe części. Z każdej takiej części uformowałem kulkę, a następnie palcem zrobiłem w niej zagłębienie. Na 10 minut kluski wrzuciłem do wrzącej osolonej wody i gotowałem je przez około 3 minuty od momentu ich wypłynięcia na powierzchnię. Następnie odcedziłem je na durszlaku, przelałem zimną wodą, dokładnie otrzepując je z nadmiaru wody.
Obrane ze skórki marchewki starłem na tarce o średnich oczkach. Na tej samej tarce starłem również obrane ze skórki i pozbawione gniazd nasiennych jabłko oraz około trzycentymetrowy kawałek korzenia imbiru. Wszystkie składniki wymieszałem w miseczce. Dodałem do nich sok z jednej limonki, szczyptę soli, odrobinę świeżo zmielonego czarnego pieprzu i pół pęczka drobno posiekanej natki kolendry. Całość jeszcze raz dokładnie wymieszałem. Na talerze wyłożyłem gorące kluski śląskie, niewielką ilość sałatki marchewkowej, kacze udka i kawałki pomarańczy. Całość delikatnie polałem sosem, który powstał w czasie duszenia kaczki, udekorowałem znajdującymi się w sosie śliwkami i posypałem świeżą drobno posiekaną natką kolendry.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Proszę o przemyślane komentarze, komentarze niemerytoryczne, niezwiązane z treścią posta, wulgarne oraz obraźliwe będą kasowane