sobota, 20 czerwca 2015

Zupa pomidorowa we włoskim stylu z grzanką z pesto


Coś ostatnio mam wenę na zupy. To dobrze, bo są smaczne, pożywne, łatwe w przygotowaniu i zdrowe. Tym razem proponuję pyszną zupę pomidorową. Ale nie taką jak u mamy. Moja zupa pomidorowa pachnie włoskimi ziołami, a podana została z grzanką z wybornym domowym pesto.
Do przygotowania zupy użyłem:
  • 1 dużej ciabatty,
  • 1 kg dojrzałych pomidorów,
  • 2 średnich cebul,
  • 9 ząbków czosnku,
  • 15 orzechów nerkowca,
  • 30 listków świeżej bazylii,
  • 40 gram parmezanu,
  • 100 gram koncentratu pomidorowego,
  • pęczka świeżej natki pietruszki,
  • 1,5 litra bulionu wołowego,
  • 200 gram kwaśnej śmietany 18%,
  • 40 gram masła,
  • 1 łyżeczki suszonego oregano,
  • 1 łyżeczki suszonej bazylii,
  • 1 łyżeczki suszonego cząbru,
  • 1 łyżeczki suszonego rozmarynu,
  • soli,
  • białego mielonego pieprzu,
  • oliwy.
Przygotowanie zupy jest banalnie proste, choć wymaga trochę pracy. Zacząłem od sparzenia i obrania ze skórki pomidorów, które następnie pokroiłem w centymetrową kostkę. 5 Ząbków czosnku obrałem z łupinek i pokroiłem w cienkie plasterki. Cebule pokroiłem w piórka. Na patelnię wylałem 5 łyżek oliwy. Do zimnej oliwy dodałem czosnek i umieściłem patelnię na dużym ogniu. Po minucie dodałem pokrojone w piórka cebule. Kiedy cebula zrobiła się szklista dodałem pokrojone pomidory i 100 gram koncentratu pomidorowego. Całość posoliłem i dodałem szczyptę białego mielonego pieprzu. Po 10 minutach podgrzewania na dużym ogniu przełożyłem zawartość patelni do garnka i zalałem 1,5 litra bulionu wołowego. Dodałem łyżeczkę suszonego oregano, łyżeczkę suszonej bazylii, łyżeczkę suszonego rozmarynu i łyżeczkę suszonego cząbru. Po 10 minutach odlałem trochę zupy i wymieszałem ze śmietaną, a następnie całość dodałem do garnka. Zupę gotowałem na małym ogniu przez pół godziny.
Do moździerza dodałem 3 obrane ząbki czosnku, 15 orzechów nerkowca i 30 listków świeżej bazylii. Całość delikatnie ucierałem. Następnie dodałem 40 gram parmezanu i 4 łyżki oliwy. Całość dalej ucierałem, aż do uzyskania w miarę jednolitej konsystencji, w której jednak wyczuwalne powinny być kawałki orzechów. Ciabattę pokroiłem w podłużne dość grube kromki, które obficie posmarowałem przygotowanym wcześniej pesto. Piekarnik z włączonym termoobiegiem rozgrzałem do 180 stopni i umieściłem w nim grzanki. Zapiekałem je przez 5 minut.
W międzyczasie przy użyciu blendera dokładnie zmiksowałem zupę na gładki krem. Po zmiksowaniu zupy ponownie umieściłem ją na małym ogniu i dodałem do niej  40 gram masła, aby zupa uzyskała aksamitną konsystencję. Po rozpuszczeniu masła dodałem do zupy drobno posiekany pęczek pietruszki. Całość doprawiłem do smaku solą i białym mielonym pieprzem. Zupę wylałem na głębokie talerze. Na bokach talerza ułożyłem grzanki z pesto. Zupę udekorowałem świeżymi listkami bazylii. Podałem na gorąco.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Proszę o przemyślane komentarze, komentarze niemerytoryczne, niezwiązane z treścią posta, wulgarne oraz obraźliwe będą kasowane

Blogging tips