Dzisiaj postanowiłem sobie kulinarnie dogodzić. W końcu są Mikołajki. A co może być lepszego niż wielki soczysty kawał mięsa wołowego z pysznym sosem na bazie śmietany, whisky i zielonego pieprzu? Niewiele znam takich rzeczy. A biorąc jeszcze pod uwagę argument, że danie można przygotować w pół godziny po prostu nie mogłem sobie go odmówić.
Do przygotowania dania użyłem:- Steaka z antrykotu wołowego (około 200 gram),
- 1 ząbka czosnku,
- 50 ml whiskey,
- 30 gram masła,
- 2 łyżeczek marynowanego zielonego pieprzu,
- 100 ml śmietany 30%,
- oliwy,
- czarnego świeżo mielonego pieprzu,
- soli.
Jak zawsze powtarzam najważniejsze do przygotowania pysznego steaka jest dobrej jakości mięso wołowe. Ja dzisiaj użyłem antrykotu, ale dobry steak może być równie dobrze przygotowany z rostbefu lun polędwicy. Najważniejsze jest, aby zwrócić uwagę na tzw. marmurkowatość mięsa, to jest drobne żyłki tłuszczu przerastające czerwone mięso nadając mu strukturę przypominającą marmur. Mięso o dobrej marmurkowatości będzie kruche i soczyste. Mięso należy wyjąć z lodówki co najmniej na 40 minut przed smażeniem steaka, aby miało wewnątrz temperaturę pokojową, dzięki czemu unikniemy sytuacji, w której mięso z wierzchu było należycie wysmażone, a zbyt surowe w środku. Po wyjęciu mięsa z lodówki opruszyłem je z obu stron czarnym świeżo zmielonym pieprzem i obłożyłem kawałkami posiekanego ząbka czosnku, a następnie delikatnie posmarowałem niewielką ilością oliwy. Tak przygotowane mięso pozostawiłem na 40 minut, aby nabrało temperatury pokojowej i naszło aromatem czosnku.
Po tym czasie włączyłem piekarnik ustawiając temperaturę na 140 stopni i pozostawiając w środku blaszkę. Mięso za pomocą łyżeczki oczyściłem z kawałków czosnku, które przypaliłyby się w czasie smażenia steaka. Na patelnię dodałem łyżkę oliwy i kiedy była już mocno rozgrzana położyłem na niej mięso. Steaka smażyłem przez 3 minuty z każdej ze stron na dużym ogniu. Do przewracania mięsa i jego zdejmowania z patelni nie należy używać widelca, gdyż przekłucie mięsa spowoduje nadmierną utratę soków. Usmażonego steaka włożyłem do nagrzanego piekarnika na 5 minut.
Na patelnię, na której smażyłem mięso dodałem 30 gram masła, czosnek, w którym wcześniej marynowało się mięso i 2 łyżeczki marynowanego zielonego pieprzu, zmniejszając jednocześnie do minimum ogień po patelnią. Kiedy masło rozpuściło się, a czosnek zaczął wydzielać intensywny zapach, jednak nie nabrał jeszcze koloru dodałem na patelnię 50 ml whiskey i podpaliłem zawartość patelni, aby pozbyć się z niej alkoholu przy zachowaniu aromatu whiskey. Kiedy ogień na patelni zgasł, co oznaczało wypalenie się całego alkoholu dodałem na patelnię 100 ml śmietany 30%.
Wyjęte z piekarnika mięso odłożyłem w temperaturze pokojowej na 5 minut, aby odpoczęło i aby soki mięsa równomiernie się w nim rozłożyły. Dopiero po wyjęciu mięsa z piekarnika delikatnie je posoliłem. W tym czasie podgrzewałem sos na średnim ogniu w celu jego zredukowania, intensywnie mieszając go, aby zapobiec jego przypalaniu. Kiedy sos zaczął uzyskiwać wyraźnie kremową konsystencję przyprawiłem go odrobiną soli. Na talerz wyłożyłem niewielką ilość sosu, a na nim ułożyłem steaka. Z wierzchu steaka polałem niewielką ilością sosu, starając się zrobić to w dekoracyjny sposób. Danie podałem z ciemnym pieczywem i czerwonym winem.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Proszę o przemyślane komentarze, komentarze niemerytoryczne, niezwiązane z treścią posta, wulgarne oraz obraźliwe będą kasowane