Dzisiaj zapraszam na aromatyczną, pełną smaku wyprawę do Afryki, a konkretnie do Maroka. Polecam przygotowanie kefty marokańskiej z mielonego mięsa wołowego, przyprawionego w charakterystyczny dla Maroka sposób w towarzystwie aromatycznego sosu na bazie pomidorów i selera.
Do przygotowania dania użyłem:
- 500 gram mielonego mięsa wołowego,
- 2 puszek pomidorów krojonych,
- selera naciowego,
- 2 cebul,
- 4 ząbków czosnku,
- pęczka świeżej natki kolendry,
- 150 gram serka koziego,
- kminku,
- kminu rzymskiego,
- cynamonu,
- papryki słodkiej w proszku,
- papryki ostrej w proszku,
- soli,
- pieprzu,
- oliwy.
Najważniejszą rzeczą w przygotowaniu kefty i w ogóle w kuchni marokańskiej jest odpowiednie przyprawienie mięsa. Pół kilograma wołowego mięsa mielonego przełożyłem do miski. Jedną cebulę, jeden spory ząbek czosnku bardzo drobno posiekałem w kostkę i dodałem do mięsa. Na małą patelnię dodałem łyżeczkę kminku, który podgrzewałem bez oleju na dużym ogniu przez około minutę, aż zaczął wydzielać zapach. Kminek przełożyłem do moździerza i dodałem do niego łyżeczkę kminu rzymskiego, łyżeczkę cynamonu, łyżeczkę papryki słodkiej i łyżeczkę papryki ostrej. Całość utarłem dokładnie, tak, żeby ziarenka kminku i kminu rzymskiego prawie nie były widoczne, a następnie dodałem do mięsa. Pół pęczka świeżej natki kolendry drobno posiekałem i również dodałem do mięsa. Dolałem także 2 łyżki oliwy i całość bardzo dokładnie wymieszałem na jednolitą masę.
Z tak przygotowanego mięsa, uformowałem kulki o wielkości trochę przewyższającą piłeczki pingpongowe. Przed formowaniem każdej mięsnej kulki polecam zwilżyć ręce, aby mięso nie kleiło się i dość długo obtaczać mięsne kulki w rękach, tak aby struktura mięsa była zwarta i żeby nie rozpadło się ono w trakcie dalszego przygotowywania. Po uformowaniu mięsnych kulek przykryłem je szczelnie folią spożywczą i odstawiłem do lodówki na godzinę, aby mięso przeszło dokładnie aromatem zastosowanych przypraw.
Po zamarynowaniu mięsa w lodówce przeszedłem do przygotowania sosu. W tym celu 5 łodyg selera naciowego pokroiłem w plasterki o grubości około 0,5 cm. Cebulę i 3 ząbki czosnku posiekałem w bardzo drobną kostkę. na głębokiej patelni rozgrzałem 4 łyżki oliwy, a następnie dodałem do niej pokrojonego selera naciowego i posiekaną cebulę wraz z czosnkiem. Smażyłem na bardzo dużym ogniu przez 30 sekund, po tym czasie dodając na patelnię zawartość dwóch puszek z pomidorami krojonymi. Następnie zmniejszyłem ogień. Na małej patelni ponownie przez około minutę prażyłem łyżeczkę ziarenek kminku, które dodałem do moździerza, uzupełniając je łyżeczką ziaren kminu rzymskiego, łyżeczką papryki ostrej i łyżeczką papryki słodkiej. Tym razem nie dodawałem cynamonu. Całość utarłem na proszek i dodałem do sosu pomidorowego. Dolałem do niego również 300 ml wody. Całość gotowałem na małym ogniu przez około 30 minut, aż do odparowania wody i uzyskania lekko gęstego sosu.
Pod koniec przygotowywania sosu wyjąłem z lodówki wcześniej przygotowane mięsne kulki. Na patelni rozgrzałem 2 łyżki oliwy i smażyłem mięso z każdej strony, do jego lekkiego zarumienienia się. Po przesmażeniu dodałem mięso do sosu i całość podgrzewałem na małym ogniu przez około 10 minut. W razie gdyby sos stawał się zbyt gęsty, należy dodać do niego więcej wody. Po tym czasie dodałem do dania pozostałą część pęczka natki kolendry, po jej posiekaniu. Danie wyłożyłem na talerze, udekorowałem łodygą selera naciowego wraz z liśćmi oraz pokruszonym kozim serkiem. Podałem z chlebkiem pita, choć świetnie sprawdzi się również bagietka.
Mniam, zgłodniałam od samego patrzenia na zdjęcie. :)
OdpowiedzUsuń