Od wczoraj chodziła za mną ochota na coś słodkiego. Jednocześnie chciałem też przygotować coś oryginalnego i w miarę zdrowego. Idealnym wyjściem okazał się deser skomponowany z bananów, dojrzałego mango, rodzynek, aromatycznych przypraw i odrobiny rumu, podany z gałką lodów waniliowych. Zapraszam na inspirowane karaibskim smakiem Kuby smażone banany.
- 3 niewielkich, mało dojrzałych bananów,
- 1 bardzo dojrzałego mango,
- 50 gram rodzynek,
- 100 ml białego rumu,
- 50 gram masła,
- pół łyżeczki mielonego cynamonu,
- 4 goździków,
- lodów waniliowych.
Przygotowany przeze mnie dzisiaj deser jest naprawdę bardzo szybki i łatwy do zrobienia. Najpierw gwoli wyjaśnienia - nie wiem, czy podają go rzeczywiście na Kubie, ale użyte składniki i aromat jednoznacznie kojarzy się z kuchnią tamtego regionu. Przygotowanie rozpocząłem od zalania 50 gram rodzynek 100 ml białego rumu. Zalane rodzynki odstawiłem na kilka minut. Bananom odciąłem końcówki i obrałem je ze skóry, po czym pokroiłem każdego banana na 4 części, najpierw na pół, a następnie każdą połówkę przekroiłem wzdłuż. Polecam użyć jak najmniej dojrzałych bananów, dzięki czemu nie będą rozpadać się w czasie smażenia. Mango przekroiłem na pół, usunąłem pestkę, ponacinałem miąższ w około centymetrową kostkę, następnie "wywróciłem mango na lewą stronę", tak jak jest to widoczne na zdjęciu i za pomocą noża ściąłem kawałki miąższu do miseczki.
W moździerzu roztarłem 4 goździki. Na płaskiej patelni rozpuściłem 50 gram masła. Następnie ułożyłem na niej kawałki bananów i smażyłem na średnim ogniu, aż do ich lekkiego przyrumienienia. Następnie dodałem pokrojone mango. Całość posypałem szczyptą cynamonu i roztartymi na proszek goździkami. Po chwili dodałem również rodzynki wraz z rumem. Banany przewróciłem na drugą stronę. Całość podgrzewałem, aż do zredukowania się sosu i uzyskania konsystencji syropu. Banany powinny zachować swój kształt, natomiast kawałki mango powinny lekko się rozpadać. Na talerzyki deserowe wyłożyłem po gałce lodów waniliowych. Koło lodów ułożyłem kawałki bananów i całość skropiłem sosem wraz z rodzynkami i mango.
Mniam, wygląda kusząco :)
OdpowiedzUsuńmoim skromnym zdaniem w smaku też są dobre :)
OdpowiedzUsuńPrzepis brzmi zachęcająco, mam juz pomysł na jutrzejszy deser:-) a że za dwa tygodnie lecę na wakacje akurat na Kubę - to po powrocie na pewno podzielę sie wrażeniami kulinarnymi :)
OdpowiedzUsuńPolecam przełamać wszystko jeszcze sokiem z limonki :)
OdpowiedzUsuń