Dzisiaj miałem małe rozdwojenie jaźni - nie mogłem się zdecydować, na jaki farsz do cannelloni mam ochotę. Znalazłem rozwiązanie iście salomonowe - zrobiłem oba farsze i powstało dzisiejsze danie - cannelloni w dwóch smakach z mięsnym farszem pomidorowym i farszem szpinakowym. Trochę trzeba się nad nim napracować, ale danie warte jest polecenia.
Do przygotowania dania użyłem:- 200 gram mielonego mięsa wołowego,
- 250 gram mozzarelli,
- 2 puszek pomidorów,
- 2 cebul dymek,
- 6 ząbków czosnku,
- 100 gram świeżych liści szpinaku,
- 10 sztuk rurek makaronowych cannelloni,
- świeżej bazylii,
- 20 sztuk kaparów marynowanych,
- oliwy,
- 20 gram masła,
- gałki muszkatołowej,
- octu balsamicznego,
- białego pieprzu,
- czarnego świeżo mielonego pieprzu,
- soli,
- suszonego tymianku.
Przygotowanie dania zacząłem od przygotowania farszu mięsnego. Jedną cebulę dymkę wraz ze szczypiorkiem bardzo drobno posiekałem. Równie drobno posiekałem dwa ząbki czosnku. Na patelni rozgrzałem 2 łyżki oliwy i dodałem do niej posiekaną cebulę i czosnek, a następnie podsmażałem je przez około minutę. Po tym czasie dodałem na patelnię 200 gram mielonej wołowiny. Mięso starałem się rozdzielać, aby nie robiły się z niego grudki. Kiedy mięso zmieniło już swój kolor dodałem na patelnię zawartość jednej puszki pomidorów, 2 łyżki octu balsamicznego, szczyptę suszonego tymianku, szczyptę soli i świeżo mielony czarny pieprz. Dolałem również około 300 ml wody, a następnie podgrzewałem całość na małym ogniu przez pół godziny, aż do całkowitego odparowania wody. Pod koniec smażenia, kiedy farsz był już dosyć gęsty dodałem do niego około 20 lekko posiekanych listków świeżej bazylii i podgrzewałem dalej, mieszając, aby farsz się nie przypalił. Następnie, kiedy woda już w całości odparowała, przełożyłem mięsny farsz na talerz i pozostawiłem do wystygnięcia.
Na umytą patelnię dodałem łyżkę oliwy, a po jej podgrzaniu także 20 gram masła. Kiedy masło rozpuściło się w oliwie dodałem posiekane w szerokie na pół centymetra pasy liście szpinaku oraz drobno posiekane 2 ząbki czosnku. Całość przyprawiłem szczyptą gałki muszkatołowej, szczyptą soli i białym mielonym pieprzem. Szpinak smażyłem przez około 10 minut, starając się w miarę możliwości odparować wypuszczoną przez niego wodę. Po tym czasie przełożyłem szpinak na talerz i dodałem do niego 100 gram pokrojonej w drobną kostkę mozzarelli. Całość wymieszałem i pozostawiłem z boku do wystygnięcia.
Na patelni ponownie rozgrzałem 2 łyżki oliwy, a następnie dodałem do niej bardzo drobno posiekaną cebulkę dymkę wraz ze szczypiorkiem i 2 ząbkami czosnku. Po minucie dodałem na patelnię zawartość puszki pomidorów i około 15 listków świeżej bazylii. Całość przyprawiłem solą i świeżo mielonym czarnym pieprzem. Podsmażałem jeszcze przez 5 minut na małym ogniu. Zagotowałem w garnku osoloną wodę i do wrzątku wrzuciłem makaron cannelloni na około 1,5 minuty. Po tym czasie wyłowiłem go z wody. Rurki makaronu nadziewałem farszem mięsnym i szpinakiem z mozzarellą (po 5 sztuk każdego rodzaju), a następnie ułożyłem na przemian w posmarowanym oliwą szklanym naczyniu żaroodpornym. Na wierzch wylałem sos pomidorowy, a następnie 150 gram pokrojonej w cienkie plastry mozzarelli. Posypałem około 20 kaparami i umieściłem w nagrzanym do 170 stopni piekarniku z włączonym termoobiegiem na 20 minut. Po wyjęciu dania z piekarnika nałożyłem je na talerze i polałem znajdującym się w naczyniu sosem. Udekorowałem świeżymi listkami bazylii.
ojej, nie ma pomidorków koktajlowych do dekoracji ;/
OdpowiedzUsuńoczywiście można też pomidory koktajlowe dodać do dekoracji. ale nie bardzo rozumiem ironiczny wydźwięk komentarza...
OdpowiedzUsuń