Święto Niepodległości, więc tradycyjnie już tego dnia przygotowałem w tradycyjnie polski sposób gęś. Nieskromnie stwierdzę, że zdecydowanie wolę taką tradycję, niż podpalanie tęczy, czy bójki z Policją w stolicy. Wracając do tematu gęsi, to wymagała ona dość sporo pracy, ale efekt był po prostu fenomenalny - rozpływająca się w ustach aromatyczne mięso z kluskami śląskimi i burakami. Zapraszam do spróbowania.
Do świętowania z gęsią użyłem:- 2 nóg gęsi - razem około 1 kg,
- 250 gram szalotek,
- 1/2 litra cydru,
- 3 buraków,
- 1 kg ziemniaków,
- 150 gram mąki ziemniaczanej,
- 2 jajek,
- garści świeżego tymianku,
- 3 łyżek suszonego majeranku,
- 2 ząbków czosnku,
- 1 cytryny,
- 5 ziarenek ziela angielskiego,
- 4 liści laurowych,
- 4 łyżek octu jabłkowego,
- 50 ml czystej wódki,
- 20 gram masła,
- oliwy,
- soli,
- czarnego świeżo mielonego pieprzu.
Przygotowanie dania rozpocząłem od zamarynowania mięsa. Polecam zamarynować gęś dzień wcześniej, aby poleżała przez całą noc w lodówce otoczona marynatą - mięso uzyska wtedy pożądaną kruchość i doskonały aromat. Nogi gęsi podzieliłem oddzielając uda od podudzi poprzez przecięcie skóry, mięsa i panewki stawowej. W moździerzu rozgniotłem 2 spore ząbki czosnku, dodałem do nich 4 liście laurowe, 3 łyżki suszonego majeranku, 5 ziarenek ziela angielskiego oraz czarny świeżo mielony pieprz. Całość roztarłem do uzyskania jednolitej marynaty, którą obficie natarłem wszystkie kawałki mięsa. Następnie przełożyłem je do naczynia, w którym miałem zamiar przechowywać gęś w lodówce,. Dodałem do niego 50 ml czystej wódki, 4 łyżki octu jabłkowego, 3 łyżki oliwy i całość delikatnie wymieszałem, a następnie odstawiłem do lodówki na całą noc.
Na patelnię dodałem około łyżki oliwy, około łyżeczki drobno posiekanego świeżego tymianku i 250 gram pokrojonej w piórka o grubości około 3 mm szalotek. Całość lekko posoliłem i smażyłem na średnim ogniu przez około 10 minut - aż cebula stała się lekko złotawa, dzięki czemu uzyskała lekko słodkawy smak. Po uzyskaniu przez cebulę pożadanego koloru przełożyłem ją do naczynia żaroodpornego, w którym miałem zamiar zapiekać gęś. Na patelnię, na której podsmażałem cebulę dodałem odrobinę cydru, aby usunąć z niej przysmażone resztki cebuli. Cydr na patelni podgrzewałem około minuty, delikatnie skrobiąc dno patelni drewnianą łyżką, a następnie przelałem zawartość patelni do cebuli.
Na patelnie ponownie dodałem około łyżki oliwy, a po jej lekkim rozgrzaniu dodałem do niej 20 gram masła. Dzięki oliwie zapobiegłem przypaleniu się masła, a po jego roztopieniu ułożyłem na patelni kawałki nóg gęsi, które podsmażyłem na lekko przyrumieniony kolor - przez około 3 minuty z każdej strony, zaczynając od strony skóry. Podsmażoną gęś przełożyłem do naczynia żaroodpornego, układając ją na cebuli, a następnie ponownie dodałem na patelnię niewielką ilość cydru, aby zebrać z niej resztki pozostałe po smażeniu gęsi, a następnie przelałem całość do naczynia z gęsią. Dodałem do naczynia pozostały cydr, przykryłem je i piekłem gęś przez 2,5 godziny w temperaturze 160 stopni z włączonym termoobiegiem.
Buraki bez obierania ich ze skóry ugotowałem w wodzie - przez około 1,5 godziny. W przypadku bardzo dużych buraków czas potrzebny do ich ugotowania może być dłuższy. Ugotowane buraki wyjąłem z wody i kiedy jeszcze były gorące odciąłem im końcówki i rękoma ściągnąłem z nich skórkę - co jest dziecinnie łatwe - skórka z gorących ugotowanych buraków sama odchodzi. Następnie pokroiłem je w kostkę o boku około 1,5 gm i przełożyłem do misy. Do buraków dodałem wyciśnięty sok z jednej cytryny, świeżo zmielony czarny pieprz i jedną łyżeczkę drobno posiekanego świeżego tymianku. Całość dokładnie wymieszałem.
Po nastawieniu królika przeszedłem do przygotowania klusek śląskich. Ugotowałem kilogram obranych ziemniaków i jeszcze ciepłe przecisnąłem je przez prasę. Dodałem 2 jajka i 150 gram mąki ziemniaczanej i wyrobiłem z nich gładkie ciasto. Ciasto podzieliłem na 4 części, z których uformowałem rękoma podłużne wałki o średnicy około 3 cm. Wałki te pokroiłem na około dwucentymetrowe części. Z każdej takiej części uformowałem kulkę, a następnie palcem zrobiłem w niej zagłębienie. Na 10 minut kluski wrzuciłem do wrzącej osolonej wody i gotowałem je przez około 3 minuty od momentu ich wypłynięcia na powierzchnię. Następnie odcedziłem je na durszlaku, przelałem zimną wodą, dokładnie otrzepując je z nadmiaru wody. Na talerze wyłożyłem kluski śląskie, niewielką ilość buraków, po dwa kawałki nóg gęsi, które przykryłem cebulą, która piekła się wraz z gęsią. Całość delikatnie polałem powstałym podczas pieczenia sosem.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Proszę o przemyślane komentarze, komentarze niemerytoryczne, niezwiązane z treścią posta, wulgarne oraz obraźliwe będą kasowane